ul. Błogosławionej Karoliny 21, 35-119 Rzeszów
tel. 17 748 24 94 e-mail: sekretariat@sp18.resman.pl
Pierwszą bajką, która otwiera nam świat niesamowitej podróży po odległych zakątkach Ziemi jest bajka pt. „ Bajka o Piotrusiu”, która pochodzi z Polski.
W małym domku na skraju lasu mieszkał chłopiec o imieniu Piotruś. Miał on osiem lat i był bardzo roztargnionym chłopcem. Mama Piotrusia była bardzo zaniepokojona „bujającym w obłokach” synem, ponieważ często przydarzały mu się niemiłe niespodzianki. Piotruś był dobrym i wrażliwym dzieckiem, martwił się o mamę i nie chciał przysparzać mamie dodatkowych trosk. Mama bardzo kochała synka i z całych sił starała się go wspierać w trudach dnia codziennego. Chłopiec pomimo swoich starań czuł, że nie jest zwykłym chłopcem, czuł się inny, a nawet gorszy. Mama Piotrusia była coraz częściej zmartwiona słysząc od innych mam o sukcesach swoich synów i było jej przykro, że jej syn ma ciągle problemy. Bardzo kochała i doceniała syna za troskliwą opiekę nad zwierzętami, dostrzegła jego dobre serce. Rówieśnicy Piotrusia przezywali go „gapą”, ponieważ ciągle coś mu nie wychodziło. Dzieci często zapraszały go do zabawy ale on wolał obserwować z daleka, nie chciał uczestniczyć w zabawie ot tak, by dzieci się z niego nie naśmiewały. Wolał swój wolny czas spędzać ze swoimi zwierzętami, w ich towarzystwie Piotruś czuł się najlepiej. Pewnego dnia gdy Piotruś bawił się ze swoimi zwierzętami nagle dostrzegł, że zbiera się na burze. Kiedy okazało się, że z czarnych deszczowych chmur zaczyna padać deszcz usłyszał, że pies Azorek i kotka Filemonka mówią do niego, a on ich rozumie. Chcąc schronić się przed burzą Piotruś wziął pod pachę Azorka i Filemonkę i pobiegli do domu co sił w nogach. Nagle w oddali Piotruś dostrzegł małą postać stojąca pod drzewem na skraju polany. Gdy dokładnie się przyjrzał okazał o się, że to mała Zosia siostra Stasia. Chłopiec nie zbaczając na burze pobiegł do dziewczynki, która stała przerażona pod drzewem i płakała, ponieważ jej nóżka utknęła w wielkiej błotnistej kałuży i nie mogła zrobić kroku. Piotruś chwycił Zosie za rękę i pomógł jej wydostać się z błotnistej kałuży. Wziął Zosię na ręce i wrócili do domu, gdzie osuszeni usiedli na kanapie i popijali ciepłą herbatę. Mama był zdumiona odwagą Piotrusia, wytłumaczyła mu, że gdyby nie on, nie wiadomo co mogłoby się stać małej Zosi. Mama Piotrusia była z niego bardzo dumna. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. W drzwiach pojawiła się mama Zosi, która zmartwiona szukała swojej córeczki. Piotruś wytłumaczył mamie Zosi co się wydarzyło, a ona była bardzo zdumiona odwaga chłopca i serdecznie mu podziękowała. Mama Piotrusia była z niego bardzo dumna i szczęśliwa, że ma takiego odpowiedzialnego syna o dobrym i wrażliwym sercu.
Przesłanie moralne tej bajki jest bardzo istotne dla dzieci, ponieważ uczy jak ważna jest wrażliwość , dobroć i odpowiedzialność za drugiego człowieka. To, że czasami coś komuś nie wychodzi nie dyskwalifikuje go na każdej płaszczyźnie funkcjonowania międzyludzkiego. Bajka ta uczy tolerancji i akceptacji drugiego człowieka takim jakim jest .