ul. Błogosławionej Karoliny 21, 35-119 Rzeszów
tel. 17 748 24 94 e-mail: sekretariat@sp18.resman.pl
Bajka pt. „Kijaruna” z serii „Mądre bajki z całego świata” pochodzi z Gruzji. Można stwierdzić, iż wszyscy znają tę bajkę. Wystarczy zagłębić się w bajkę, by dostrzec rażące podobieństwo między Kijaruną, a Kopciuszkiem.
Dawno temu u stóp góry Kazbek mieszkał ubogi rolnik ze swoją żoną i córką. Rodzina była bardzo biedna ale szczęśliwa. Piękna córka nazywała się Dejarani, ale wszyscy wołali ją Kijaruna czyli Kopciuszek. Kijaruna bardzo kochała swoich rodziców i pomagała im w trudach dnia codziennego. Pewnego dnia rodzinę dotknęło prawdziwe nieszczęście, mama Kijaruny zachorowała i wkrótce zmarła. Kijaruna i jej ojciec bardzo przeżyli odejście tak bliskiej osoby. Ojciec bardzo zamartwiał się jak zdoła samotnie wychować córkę. Postanowił ożenić się po raz drugi i tak Kijaruna zyskała macochę. Nowa żona miała własną córkę o imieniu Lejla, więc sprowadziły się do domu, w którym mieszkał ojciec z Kijaruną. Lejla była bardzo zarozumiałą i leniwą dziewczyną. Kijaruna zmuszana była do wykonywania najgorszych prac, wyręczając tym samym leniwa siostrę. Dziewczyna była bardzo dobra i kochała zwierzęta, rozumiała ich język. Macocha przyprowadziła tłusta krowę, która szybko zaprzyjaźniła się z Kijaruną i często z sobą rozmawiały. Krowa widząc jak Kijaruna ciężko pracuje postanowiła pomóc dziewczynie. Pewnego dnia kiedy Kijaruna wypędzała krowę na pastwisko wyrwała się i pobiegła do lasu. Dziewczyna pobiegła za nią, ale nie zdołała jej dogonić. W pewnym momencie zorientowała się, że znajduje się na polanie, na której stoi mały drewniany domek, a wokół niego rosły piękne kwiaty. Niestety krowa znajdowała się pośród najpiękniejszych kwiatów skubiąc je z smakiem. W pewnym momencie usłyszała głos, który prosił, by zabrała krowę z ogródka. Na ganku w bujanym fotelu siedziała staruszka. Kijaruna grzecznie przeprosiła staruszkę, a ona uśmiechnęła się i poprosiła dziewczynę by przykryła ją kocem, gdyż zrobiło się zimno. Kijaruna nie zastanawiając się ani chwili przykryła staruszkę i zapytała czy nie potrzebuje pomocy. Staruszka zauważyła , że dziewczyna jest miła i ma dobre serce, postanowiła wiec wynagrodzić dziewczynę za jej troskliwość. Poleciła dziewczynie, by podczas powrotu do domu przy łączeniu się trzech strumyków obmyła twarz w środkowym strumieniu - zastrzegła tylko, by się nie pomyliła. Dziewczyna serdecznie podziękowała i wyraziła chęć odwiedzin i pomocy kiedy tylko staruszka będzie tego potrzebowała. Kijaruna podziękowała, chwyciła krowę i udała się w drogę powrotna do domu. W drodze do domu faktycznie przechodziła obok trzech strumyków, które łączą się w jeden. Dziewczyna pochyliła się nad taflą wody i zobaczyła swoje odbicie oraz zmęczone oczy. Zanurzyła dłonie i obmyła twarz wodą. Kiedy zmącona woda uspokoiła się dziewczyna spojrzała jeszcze raz i zauważyła, że wygląda jakoś inaczej. Jej włosy były lśniące, a twarz piękna jak nigdy dotąd. Widząc wracającą Kijarunę pasierbica już miała przygotowane kolejne zadanie. Ale zanim cokolwiek powiedziała stanęła jak wryta. To co zobaczyła sprawiło, że do końca dnia była bardzo wściekła, wymyślała najgorsze prace, tylko po to, by poniżyć Kijarunę. Dziewczyna wykonywała wszystkie zlecone zadania z uśmiechem na twarzy, nucąc przy tym piękne melodie. Macocha doszła do wniosku, że przemiana Kijaruny wydarzyła się na pastwisku, więc postanowiła wysłać tam swoją córkę Lejlę. Kiedy nazajutrz Lejla wyszła z krową na popas sytuacja się powtórzyła. Krowa uciekła w tym samym miejscu i zatrzymała się dokładnie w ogródku staruszki. Również i ona usłyszała głos staruszki proszący o zabranie krowy z ogródka. Dziewczyna odburknęła do staruszki, obrażając ją. Staruszka ze zdumieniem poleciła, by przystanęła koło trzech strumyków, które łączą się w jeden i obmyła twarz w lewym strumyku. Lejla pobiegła czym prędzej zapominając zupełnie o krowie, która zajadała się pysznościami w ogródku. Kiedy dobiegła do miejsca gdzie strumyki łączą się przemyła twarz. Po chwili, lustro wody się uspokoiło i zobaczyła swoje odbicie krzyknęła z przerażenia. Twarz Lejli pokryta była krostami, włosy były brudne, a powieki opadały na oczy. Dziewczyna nie mogła znieść swojego widoku pobiegła czym prędzej do domu, by poskarżyć się swojej matce. Macocha była tak wściekła wyglądem swojej córki, że postanowiła zemścić się na krowie wypędzając ją, pozbawiając się głównego źródła utrzymania. W domu zagościła bieda, ale macocha nie bacząc na niedostatek ostatnie pieniądze wydawała na stroje licząc, że wyda córkę dobrze za mąż. Często wychodziły na zabawy zostawiając Kijarune samą z mnóstwem obowiązków. Pewnego razu, kiedy macocha z córka wychodziły na zabawę rozkazała Kijarunie, by obrała cały kosz cebuli i przy tym miała nazbierać miskę łez. Kijaruna usiadła na stołeczku i zaczęła obierać cebulę, płakała przy niej bardzo, a łzy kapały do miski tak jak kazała macocha. Po chwili usłyszała, że drzwi otwierają się i ktoś wchodzi do domu. Okazało się, że jest to ta sama staruszka, którą spotkała w lesie. Staruszka wyręczyła dziewczynę w pracy i poleciła jej, by wybrała się na zabawę. Kijaruna uczyniła tak, jak nakazała jej staruszka. Kiedy była na skraju lasu zwierzęta przyniosły jej najpiękniejszą suknie i parę wyszywanych pantofelków. Dziewczyna wyglądała zachwycająco. Udała się więc na zabawę, na której wzbudziła zachwyt wszystkich uczestników. Macocha i Lejla natychmiast poznały Kijarunę ale nie mogły nic zrobić, tańczyła, bawiła się do samego rana. Zaczęło świstać i przypomniała sobie co powiedział jej jeden z zajęcy. Kiedy dostrzegła pierwsze promyki słońc Kijaruna wybiegła z sali w stronę domu. Dotarłszy do swojego domu znów miała starą suknie i bose stopy. Po chwili do domu zawitała macocha z Lejlą krzycząc na Kijarunę. Awanturę przerwało pukanie do drzwi. Macocha otworzyła drzwi i zamarła w bezruchu, w drzwiach stał książę i trzymał w ręku pantofelek. Książe poprosił, by wszystkie damy przymierzyły pantofelek, ale wiadomo, że pasował tylko na stópkę Kijaruny. Książę zachwycił się Kijaruną, ponieważ była skromna, piękna i mądra. W tej samej chwili książę poprosił dziewczynę o rękę i oczywiście zgodziła się. Zamieszkała w pięknym pałacu i zabrała ze sobą ojca, macochę i siostrę. Nie miała serca zostawać je na pastwę losu. Często odwiedzała staruszkę i krowę, która całymi dniami pasła się w kwitnącym ogrodzie.
Morał wynikający z tej bajki jest bardzo istotny w dzisiejszych czasach. Szlachetność, dobroć, troskliwość i wewnętrzne piękno to cechy poszukiwane w kontaktach rówieśniczych. Pozytywne relacje między najbliższymi są drogowskazem dla następnych pokoleń.